EKO

Co ostatnio słyszymy najczęściej oprócz ceny przy kasie?Nie,nie,nie "czy posiadaPan/ni kartę na punkty?"Choć nie ukrywam jest to popularne i irytujące,ale o tym innym razem.
Chodzi o: "Czy doliczyć reklamówkę?" Z reguły nie lubię za nic płacić (bo kto lubi)Nie lubię też tych wszystkich akcji typu "eko",bo one mają tylko za zadanie zdrenować nasze portfele,lub złapać za mordy i uzależnić od państwa i korporacji.(przykład:tzw.smog,czy samochody hybrydowe).Jednak ustawie nakazującej płacić za każdą reklamówkę muszę się ukłonić.Każdy z nas,dlatego że musi zapłacić stara się nosić ze sobą własną torbę na zakupy,a nie jak dotąd bezmyślnie brać te obrzydliwe torebki foliowe(bo za darmo),które potem walały się wszędzie.Tu wyjątkowo-brawo.Jeszcze dobrym pomysłem, byłoby-wzorem z Niemiec-wprowadzenie kaucji za butelki plastikowe i wszystkie szklane.Rozwiązało by to problem wyrzucania ich byle gdzie.


Komentarze