Spotkała mnie ostatnio wielka nieprzyjemność...otóż obejrzałem premierowy odcinek "Hipnozy"-programu rozrywkowego,"hitu"TVN-u.To,co zobaczyłem,nie tyle mnie zażenowało,co wręcz przeraziło.Przeraził mnie fakt,że czołowa stacja tv,w XXIw. w środku Europy,zdecydowała się "ugrzdulić"coś takiego.
Ideą programu jest to,że kilkoro ludzi,wziętych z castingu, na scenie,publicznie,poddaje się hipnozie i robi z siebie idiotów przed milionami widzów.Już zapowiada się nieźle,prawda?To nie wszystko!Uczestnicy w rzekomej hipnozie,tarzają się,przewracają,jeden nawet udaje tyranozaura i ryczy jak zwierzę na każdego,kto się do niego zbliży.Poziom humoru o głębokość Rowu Mariańskiego niższy,niż "Jerry Springer Show"-popularny w latach 90-tych ubiegłego wieku.Do tego publiczność,która na siłę próbuje wykrztusić z siebie salwy śmiechu i prowadzący-Filip Chajzer,który zastanawiał się,co on tam robi.Jakby tego było mało,wszystkie sceny,teksty,z potknięciami włącznie,niczym się nie różnią od brytyjskiego pierwowzoru.No cóż,najwyżej producenci programu uznali,że publiczność w Polsce jest tak dennie głupia,że to kupi.Całe szczęście,nie jest tak źle,bo program został masowo "zjechany" przez telewidzów i internautów,więc najprawdopodobniej zamiast hitu,będzie klapa.Jedynym wygranym tej sytuacji jest ojciec prowadzącego,Zygmunt,który już nie musi się wstydzić przed synem biegania w reklamach z proszkiem do prania.
Komentarze
Prześlij komentarz